czwartek, 31 października 2013

RAW...

Fotografować w  formacie JPG czy RAW? Po co robić zdjęcia w formacie RAW, jeżeli JPG wystarcza w zupełności?

Wszystkie lustrzanki i niektóre kompakty oprócz standardowego formatu JPEG oferują też możliwość zapisywania wykonanych zdjęć w formacie RAW. Używać go, czy nie używać? Odpowiedź na to pytanie zależy od przeznaczenia naszych fotografii, czasu, jaki zamierzamy poświęcić (lub nie) na ich późniejszą obróbkę, marki aparatu, a przede wszystkim od rodzaju i sposobu oświetlenia fotografowanej sceny.

Plusy i minusy formatu RAW:

Plusy:
- pozwala zarejestrować bardziej kontrastowe sceny
- daje tolerancję niewielkich błędów ekspozycji
- problematyczny balans bieli można łatwo poprawić w obróbce
- potencjalnie lepsza jakość techniczna zdjęć (widoczna dopiero przy dużych powiększeniach)

Minusy:
- konieczność obróbki na komputerze
- większy rozmiar pliku
- dłuższy czas zapisu
- problemy z obsługą formatów RAW przez niektóre przeglądarki i programy katalogujące, szczególnie przy formatach rzadziej spotykanych

Na pierwszy rzut oka ten format zapisu nie wygląda zachęcająco - pliki są około trzykrotnie większe niż JPG zapisany z maksymalną jakością i na dodatek niewiele programów jest w stanie je otworzyć.
To jednak tylko pozory - RAW daje największe możliwości wykorzystania aparatu. RAW -  (ang. surowy) tak naprawdę nie jest formatem pliku. pliki RAW pojawiające się na karcie pamięci nie są jeszcze właściwie zdjęciami. Są to „surowe” (stąd nazwa) dane zebrane z matrycy, przetworzone tylko do postaci cyfrowej i zaopatrzone w „notatkę” dotyczącą ustawień aparatu w momencie naciskania spustu migawki. To jednocześnie i dobrze, i źle. Dobrze, bo jeszcze po zrobieniu zdjęcia mamy możliwość wyboru balansu bieli, skorygowania ekspozycji (w niewielkim stopniu wprawdzie, ale zawsze to coś), wyboru intensywności kontrastu i wyostrzania. Źle, bo wszystkie te czynności musimy wykonać na komputerze, zanim komukolwiek dane zdjęcie zaprezentujemy. To tak jak z negatywem, którego trzeba najpierw wywołać. Dlatego też RAW bywa nazywany „cyfrowym negatywem”. Każdy producent aparatów ma własny standard RAW: u Canona są to pliki z rozszerzeniem CRW, u Nikona - NEF, w Minolcie - MRW, w aparatach Pentaksa - PEF, w Sony zaś ARW.
Jedynym ustandaryzowanym formatem RAW jest wymyślony przez Adobe plik DNG (ang. Digital Negative, cyfrowy negatyw), który ma tę zaletę, że jest standardem otwartym.
Dlaczego dane z matrycy trzeba przekształcać przed stworzeniem pliku JPG? Element światłoczuły aparatu nie rejestruje obrazu tak, jak widzimy to na wynikowym pliku JPG, czy tak, jak robi to film analogowy. W pliku JPG każdy piksel ma własny kolor, w aparacie zaś każdy piksel matrycy odpowiada za jedną składową koloru.

Pliki JPEG za to są gotowymi obrazkami – w najpopularniejszym formacie, czytanym przez wszystkie przeglądarki, albumy i programy do przygotowywania prezentacji. Ich parametry możemy ustalić w aparacie przed wykonaniem zdjęcia. Chodzi tu przede wszystkim o balans bieli, ale też inne ustawienia, takie jak kontrast, nasycenie kolorów czy ostrość, które reguluje się w menu aparatu. Co prawda w procesie przetwarzania „surowych” danych do postaci JPEG spora część danych zebranych przez matrycę jest tracona, ale to co zostaje z powodzeniem wystarczy do wykonania dobrej jakości odbitki, nawet jeśli zechcemy jeszcze na zdjęciu dokonywać niewielkich korekcji kontrastu czy barwy. Dobrą jakość uzyskamy jednak pod warunkiem, że wszystkie wymienione parametry ustawiliśmy w aparacie w miarę prawidłowo.

Format RAW, w przeciwieństwie do formatu JPG, nie traci jakości. Programy, które stosuje się do obróbki plików RAW mają możliwość zapisu, czyli konwersji do plików typu JPG, bądź innych formatów plików stosowanych przez programy graficzne.






Format RAW umożliwia zapis większej niż w przypadku JPEG rozpiętości tonalnej. Te trzy zdjęcia zostały wywołane z jednego RAW-a, lewe z korekcją +2 EV, środkowe z poprawką +2 EV, a prawe bez korekcji. W ten sposób można uratować szczegóły w jasnych partiach obrazu lub wydobyć detale z cieni. Jeśli potrzebny zakres modyfikacji ekspozycji nie jest zbyt duży, można się pokusić o złożenie kilku takich wywołanych z jednego RAW-a zdjęć w obraz o wysokiej rozpiętości tonalnej - HDR.

I tu dochodzimy do pierwszego powodu, dla którego warto czasem wybrać w aparacie zapis RAW: wtedy mianowicie, gdy nie jesteśmy pewni, jakie parametry obrazu będą właściwe. Bezpiecznym ustawieniem dla JPEG-a jest zwykle takie, które nie podbija kontrastu i nasycenia, a wyostrza tylko w niewielkim stopniu. Ale co z balansem bieli? W południe „słoneczko”, wieczorem „chmurka”, ale jaką właściwie temperaturę barwową ma światło w pomieszczeniu oświetlonym jednocześnie żyrandolem i promieniami słońca zza okna? A jeśli jeszcze sufit jest niebieski? W takich sytuacjach trudno ustalić balans bieli na podstawie malutkiego wyświetlacza, bezpieczniej więc będzie zrobić RAW-a i podjąć tę decyzję później, przed monitorem komputera. Wprawdzie poprawić balans kolorów można również w pliku JPEG, ale tutaj margines błędu mamy znacząco większy.

Najbardziej pomocny jest format RAW w sytuacji, gdy fotografowana scena jest zbyt kontrastowa. Suknia panny młodej w słońcu, a w jej cieniu czarny garnitur pana młodego; oświetlona ściana budynku i zacienione podwórko; gra promieni słonecznych pomiędzy liśćmi drzewa – we wszystkich tych sytuacjach RAW umożliwi zarejestrowanie większej rozpiętości tonalnej, niż byłoby to możliwe w JPEG-u. Nie możemy wprawdzie liczyć na to, że dzięki formatowi RAW zarejestrujemy na zdjęciu każdy kontrast. Obejmuje on tylko zakres jasności od -2 do +2 EV względem ustawień aparatu. Nie wystarczy to do pokazania na zdjęciu zapalonych lamp, ale wystarczy, by z minimalną stratą jakości „wyciągnąć” szczegóły z głębokich cieni. Jeśli więc histogram zdjęcia w aparacie będzie się opierał o obie krawędzie wykresu, należy przełączyć tryb zapisu na RAW i zmienić ekspozycję tak, by nie wybielić jasnych partii obrazu; ciemne, które na wyświetlaczu będą wyglądać na czarne, rozjaśnimy później na komputerze.


Źródła: