Nocne zdjęcia... jak zrobić zdjęcie nocą?
Często
chcemy uchwycić, złapać, utrwalić w pamięci "coś" w
czasie nocy. Tak się pechowo składa, że nocą trafiamy w różne
miejsca prawie tak samo często jak za dnia. Przypuśćmy, że na
przykład, przypadkowo trafiamy w piękne miejsce. Łapiemy za
aparat, naciskamy migawkę, rzut oka w okienko wyświetlacza i...
konsternacja. Nie wyszło. Dlaczego? Oto jest pytanie. Postaram się
udzielić odpowiedzi stosując przewrotną metodę pokazania zdjęć,
tych dobrych i tych złych, tylko nie wiem, które są które... Hmm,
zatem wskażę metody wykonania fotografii zarówno tej ze statywu
jak i robionej z ręki. Dodatkowo zagadnienie nocnej fotografii
podzielę nieco tematycznie, co uprości lub też skomplikuje Wam
zrozumienie "o co chodzi". Na początek organizujemy sobie
zgrabną, pogodną, ciepłą noc. Dlaczego taką? No po to, żeby nam
nic nie przeszkadzało majstrować przy aparacie. Jak już mamy fajną
noc, to zabieramy się do aparatu. Zdjęcie nocne da się oczywiście
zrobić każdym aparatem, różne tylko będą efekty. Zacznijmy
zatem:
1. Sprawdzamy, czy mamy
naładowaną baterię.
2. Ustawiamy aparat fotograficzny na statywie lub bierzemy aparat do ręki. Podłączamy wężyk spustowy, pilot lub kładziemy palec na spuście migawki. Oczywiście dobrze by było, żeby nasz aparat miał możliwość włączenia ustawień manualnych. Jeżeli nie ma... no cóż nasze możliwości będą ograniczone do programów tematycznych. Staramy się wtedy wyłączyć lampę błyskową i użyć programu tematycznego do wykonywania - fotografii krajobrazu, lub jeżeli nie można wyłączyć lampy - portretów nocnych. Ważne jest też założenie osłony przeciwsłonecznej oraz filtra UV lub polaryzacyjnego. Pozbędziemy się lub zredukujemy w ten sposób różne czasem poszukiwane, a zazwyczaj nie chciane efekty świetlne. Jeżeli jest taka możliwość, to powinniśmy włączyć także redukcję szumów matrycy. Redukcję szumów wysokiej czułości. Zwiększenie szczegółów jasnych części obrazu.
3. Ustawiamy odpowiednie parametry naświetlania:
- czułość:
Dla operowania na statywie to zakres czułości od 50 do max 400 ISO
Dla operowania ręcznego czułość oscyluje w zakresie 400 - 3200 ISO, przy czułościach 1600 i 3200 wychodzi ziarno, ale czasem nie ma innego wyjścia, lub nam to nawet pasuje.
- przysłona:
Dla operowania na statywie to średni zakres 4 do 11.
Dla operowania ręcznego, przysłonę ustawiamy na poziomie dostarczającym nam możliwie dużo światła, ale też zapewniającą jakąś głębię ostrości.
- czas naświetlania:
Dla operowania na statywie, zależny jest od efektów jakie chcemy uzyskać.
Dla operowania ręcznego, możliwie jak najkrótszy, raczej zdajmy się na automat.
- balans bieli:
O zmroku balans bieli ustawiamy na słoneczku (świetle dziennym) i w punkcie przejścia w noc zmieniamy na żarówkę (światło żarówki). Można się pokusić na pozostawienie automatycznego doboru balansu bieli. W celu uniknięcia problemów z balansem bieli, można robić zdjęcia w formacie RAW, który pozwala na zamianę balansu bieli w komputerze. Wadą wykonywania zdjęć w RAW, jest konieczność zapewnienia dużej ilości przestrzeni magazynowej.
- styl obrazu:
Raczej naturalny, lub standard, czasem krajobraz.
4. Gdy już to wszystko z grubsza ustawiliśmy, to wtedy robimy kilka kontrolnych zdjęć, aby dopracować parametry bieżące nastawień. Pozostaje nam przystąpić do pstrykania. Obiekty o różnym stopniu oświetlenia będą wpływały na zmianę ustawień w aparacie. Tak dzieje się podczas spaceru po mieście. Wymusza to często konieczność sięgnięcia po pomoc automatyki ekspozycji. A tak, ograniczamy się wtedy do ustawienia czułości na max, lub coś koło tego i zabawę w zmianę ogniskowej. No to czas teraz na kilka przykładów. Tematykę omawiać będę grupami, lub będę się skupiał na poszczególnych przypadkach.
2. Ustawiamy aparat fotograficzny na statywie lub bierzemy aparat do ręki. Podłączamy wężyk spustowy, pilot lub kładziemy palec na spuście migawki. Oczywiście dobrze by było, żeby nasz aparat miał możliwość włączenia ustawień manualnych. Jeżeli nie ma... no cóż nasze możliwości będą ograniczone do programów tematycznych. Staramy się wtedy wyłączyć lampę błyskową i użyć programu tematycznego do wykonywania - fotografii krajobrazu, lub jeżeli nie można wyłączyć lampy - portretów nocnych. Ważne jest też założenie osłony przeciwsłonecznej oraz filtra UV lub polaryzacyjnego. Pozbędziemy się lub zredukujemy w ten sposób różne czasem poszukiwane, a zazwyczaj nie chciane efekty świetlne. Jeżeli jest taka możliwość, to powinniśmy włączyć także redukcję szumów matrycy. Redukcję szumów wysokiej czułości. Zwiększenie szczegółów jasnych części obrazu.
3. Ustawiamy odpowiednie parametry naświetlania:
- czułość:
Dla operowania na statywie to zakres czułości od 50 do max 400 ISO
Dla operowania ręcznego czułość oscyluje w zakresie 400 - 3200 ISO, przy czułościach 1600 i 3200 wychodzi ziarno, ale czasem nie ma innego wyjścia, lub nam to nawet pasuje.
- przysłona:
Dla operowania na statywie to średni zakres 4 do 11.
Dla operowania ręcznego, przysłonę ustawiamy na poziomie dostarczającym nam możliwie dużo światła, ale też zapewniającą jakąś głębię ostrości.
- czas naświetlania:
Dla operowania na statywie, zależny jest od efektów jakie chcemy uzyskać.
Dla operowania ręcznego, możliwie jak najkrótszy, raczej zdajmy się na automat.
- balans bieli:
O zmroku balans bieli ustawiamy na słoneczku (świetle dziennym) i w punkcie przejścia w noc zmieniamy na żarówkę (światło żarówki). Można się pokusić na pozostawienie automatycznego doboru balansu bieli. W celu uniknięcia problemów z balansem bieli, można robić zdjęcia w formacie RAW, który pozwala na zamianę balansu bieli w komputerze. Wadą wykonywania zdjęć w RAW, jest konieczność zapewnienia dużej ilości przestrzeni magazynowej.
- styl obrazu:
Raczej naturalny, lub standard, czasem krajobraz.
4. Gdy już to wszystko z grubsza ustawiliśmy, to wtedy robimy kilka kontrolnych zdjęć, aby dopracować parametry bieżące nastawień. Pozostaje nam przystąpić do pstrykania. Obiekty o różnym stopniu oświetlenia będą wpływały na zmianę ustawień w aparacie. Tak dzieje się podczas spaceru po mieście. Wymusza to często konieczność sięgnięcia po pomoc automatyki ekspozycji. A tak, ograniczamy się wtedy do ustawienia czułości na max, lub coś koło tego i zabawę w zmianę ogniskowej. No to czas teraz na kilka przykładów. Tematykę omawiać będę grupami, lub będę się skupiał na poszczególnych przypadkach.
Lampy, ruch i inne niespodzianki.
Na samym początku ulegamy
czarowi świateł, rozbłysków na wodzie, neonów, reflektorów, a
co tam, nawet ogni sztucznych. Pojawiają się pytania: Jak zrobić
tak, żeby lampy zamieniły się w gwiazdy na zdjęciach? Jak
uchwycić sztuczne ognie? Jak złapać te światła na wodzie? Na
dodatek wszystko jak na złość się rusza i wierci. No właśnie co
z tym ruszaniem się. Fotografowanie obiektów w ruchu jest dość
zabawne i nawet przypadkowe, chyba, że uczynimy sobie z tego
zagadnienia cel. Łut szczęścia, pojawi się tutaj jako nowy
niezależny byt, z którym będziemy mieli okazję spotykać się już
stale, może nawet przejść na "Ty". Odwołajmy się
jednak do rozsądku i obu dostępnych dróg fotografowania:
Zamazanie, smużenie, linie światła, duchy i cienie, uzyskujemy
przy wykorzystaniu statywu i dłuższego czasu naświetlania.
Wrażenie ruchu otoczenia to efekty powstające częściej z ręki,
lub z pokładu poruszających się właśnie obiektów... Za dużo i
na raz? No właśnie niestety nie, zatem do przykładów:
No i
mamy... aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: stało ogniskowy Canon EF
50mm f/1,8 II,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 20, przysłona 11, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 1, przysłona 1.8, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: statyw, autofokus, czas 20, przysłona 11, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 1, przysłona 1.8, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka.
Uwagi dotyczące natury
wszechświata... latarnie, lampy uliczne czy też parkowe, dzielą
się na dwa rodzaje. Takie które dają światło żółte i podczas
fotografowania pozostaje to bez zmian oraz białe, które potrafią
się zrobić ślicznie zielone. Teraz do rzeczy. Każda fotografia
jest nieprawdziwa. Lewa zawiera zapis czasu i ten malowniczy dym,
będący efektem dłuższego czasu naświetlania, uzyskujemy tylko na
fotografii. Prawa za to zawiera eskadrę UFO, będącą wynikiem
odbicia światła na obiektywie. Kiepski filtr UV nie uratował
sytuacji, za to uratowała ją zwiększona przysłona, ale na zdjęciu
po lewej, z powiedzmy "malowniczym dymem". Ta przysłona, a
także dłuższy czas naświetlania, spowodowały powstanie
gwiaździstych smug świateł lamp.
Aparat:
Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II
LD,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 6, przysłona 8.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/20, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: statyw, autofokus, czas 6, przysłona 8.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/20, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Duchy i cienie, to efekt
dłuższego czasu naświetlania. Zaobserwować to można na zdjęciu
po lewej. Przy wykonywaniu zdjęć ze statywu należy pamiętać o
zawartości kadru. Nie umieszczajmy tam śmietników, ani dziwnych
rzeczy, których normalnie "z ręki" byśmy nie złapali.
Pamiętajcie o pierwszym, drugim i trzecim planie, lub o ich
zamiennikach. Przykładem zdjęcia swobodnego "z ręki"
jest to po prawej. Pokazuje ono, że czasem nie myślenie o
kompozycji wychodzi na dobre. Jasno iluminowane miasto bardzo nam
pomoże w zrobieniu niezłych fotek.
Aparat:
Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II
LD
lewa strona: autofokus, czas 1/6, przysłona 2.8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: autofokus, czas 1/8, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: autofokus, czas 1/6, przysłona 2.8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: autofokus, czas 1/8, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Ruch w samochodzie lub na
pokładzie czegokolwiek to jest zabawa. Ustawiając ostrość na
odległych elementach i minimalizując ogniskową możemy pomyśleć
o wejściu na "warp 7" chociaż nikt nie powiedział
"engage". To po lewej stronie. Po prawej spotkanie z
"łutem". Przez chwilę nic się nie kołysało, ani my,
ani oni. Nawet nikt się nie ruszał...
Lewa
strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8
XR Di II LD
autofokus, czas 1/40, przysłona 3.2, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron AF 70-300 mm f/4-5.6 Di LD Macro,
statyw, autofokus, czas 0.4, przysłona 4.0, ISO 1600, ogniskowa 70mm, balans bieli żarówka.
autofokus, czas 1/40, przysłona 3.2, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron AF 70-300 mm f/4-5.6 Di LD Macro,
statyw, autofokus, czas 0.4, przysłona 4.0, ISO 1600, ogniskowa 70mm, balans bieli żarówka.
Ludzie w ruchu, wymagają
krótkich czasów, ale efekty są raczej... ruchowe. Na pierwszym
zdjęciu dzici bawiące się w fontannie. Na drugim dwie kobiety
przechodzące przez ulicę. Ograniczenie rozmazania uzyskujemy
poprzez skrócenie czasu, oraz powstrzymanie się od zoomowania -
zwiększania ogniskowej.
Aparat:
Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II
LD,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 10, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 0.6, przysłona 2.8, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: statyw, autofokus, czas 10, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 0.6, przysłona 2.8, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Woda. Jej powierzchnia może
nam pomóc lub pomóc. Wykorzystajmy ją w maksymalnym zakresie.
Tutaj podałem dwa przykłady dobrze ilustrujące jej podstawowe
cechy. Gładkie mleczne lustro i folijkę. Jednorodne zabarwienie
światła, pomaga uwydatnić ten efekt. W przypadku obfitości
kolorów robi się naprawdę ciekawie.
Aparat:
Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
lewa strona: autofokus, czas 1/4, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 34mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/25, przysłona 2.8, ISO 400, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
lewa strona: autofokus, czas 1/4, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 34mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/25, przysłona 2.8, ISO 400, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Tak, nie ma to jak widoki z
góry. W pełną noc to loteria. Ostrość ustawiamy na czymś
jasnym. Wymuszamy maksymalną czułość, lub adekwatnie do sytuacji,
jak w drugim przykładzie, ją zmniejszamy. Przy wschodzie i
zachodzie słońca ustawiamy celownik blisko linii horyzontu i robimy
"klik".
Aparat:
Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
środek: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 2, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 1.3, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
środek: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 2, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 1.3, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
No śmiało można
powiedzieć ups...! Pierwsze po lewej klapa, a miało być tak
ładnie. Poziomo robimy tylko z daleka, albo jeśli nie ma być nic
okazałego. Za długi czas. Zdjęcie w środku to poprawka, lepiej.
Całkiem przyjemnie. Jednak po chwili zastanowienia następne zdjęcie
pokazuje, że jednak za blisko. Zatem czy my chcemy klikać wściekle
zdjęcia z dalsza, czy podziwiać z bliska? Oto jest pytanie.
Architektura...
Fotografowanie budynków i
obiektów statycznych wymaga precyzyjniejszego przygotowania. Tutaj
widać każdy błąd bardzo wyraźnie. Szczególnie chodzi o zbiegi
perspektywy, czy jak kto woli trzymanie się pionu i poziomu. Ogólna
zasada: należy zostawiać odpowiednią ilość wolnego miejsca wokół
fotografowanego obiektu i zadbać o odpowiednią kompozycję. Ogólnie
mało kto to lubi oprócz mnie więc obetnę temat mocno.
Aparat:
Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
lewa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 3.5, ISO 3200, ogniskowa 31mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 5.6, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 3.5, ISO 3200, ogniskowa 31mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 5.6, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Spacerujemy sobie po
mieście i staramy się fotografować oświetlone obiekty, ponieważ
to one wychodzą najładniej na zdjęciach "z ręki".
Fotografie te nadają się bez problemu do wywołania na formacie
10x15cm. Posiadają one spore nasycenie ziarnem. W niektórych
przypadkach ich jakość będzie jednak bardzo wysoka. To taka mała
niespodzianka, którą podarują nam mocno oświetlone obiekty.
Fotografia "z ręki" ma wielką zaletę, nie trzeba się do
niej przygotowywać i nie oszukujmy się, robimy wszystko na
automacie. Wymuszamy tylko czułość maksymalną dla naszego aparatu
i po krzyku, czasem ją modyfikujemy o przedziałek niżej, jak
pozwala nam na to iluminacja obiektów.
Aparat:
Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II
LD,
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 5, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
środek: autofokus, czas 1/40, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 5.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 5, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
środek: autofokus, czas 1/40, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 5.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Krótki opis, od lewej:
objęcie tematu - zachowanie układu pionów (poziomy same wtedy
wychodzą - nie dotyczy starych budowli bo są krzywe), następnie w
środku detal - robiony "z ręki" (widać utratę jakości),
i po prawej scenka rodzajowa wymagająca od szanownej mojej osoby 6
sekundowego bezruchu. Wniosek jest taki: Aby zdjęcie było śliczne
wszyscy i wszystko musi poczekać kilka sekund, aż się naświetli
klatka.
Księżyc i gwiazdy.
Fotografowanie tego samego
zdawało by się tematu powinno wyglądać tak samo. Otóż nie. Ale
po kolei. Niebo nad naszymi głowami jest w ciągłym ruchu
spowodowanym obrotem ziemi wokół własnej osi, oraz wokół słońca.
Naświetlanie o czasach dłuższych niż kilka sekund powoduje
zamianę kropek gwiazd w kreski. Szczególnie bywa to kłopotliwe
przy naszym największym nocnym obiekcie - księżycu albo raczej
Księżycu. Do fotografii gwiazd, zdjęć krajobrazu, architektury i
podobnych, potrzebujemy statyw, a księżyc solo łapiemy z ręki.
Oczywiście jeżeli ktoś ma trochę mocniejszy sprzęt, to może
powalczyć ręcznie z krajobrazem, ale trzeba się liczyć z efektami
dodatkowymi, typu niechciane lub na przekór pożądane ziarno.
Zaawansowana fotografia gwiazd i innych obiektów astronomicznych
wymaga zakupu teleskopu na statywie z automatycznym systemem ruchu
paralaktycznego (pierwszy sensowny sprzęt kosztuje około 3000zł).
No ale do rzeczy. Poniżej zamieszczam przykładowe fotografie
wykonane rożnym sprzętem. Sam księżyc fotografujemy używając
stosunkowo krótkiego czasu naświetlania, niezbyt dużej przysłony
i niskiej czułości. Robimy to oczywiście z ręki, ale jak ktoś
bardzo chce ze statywu, to też może. Powinien wtedy wyłączyć
stabilizację obrazu, jak ją w aparacie lub obiektywie posiada.
Dlaczego? dlatego, że przy dużym powiększeniu i braku szczegółów
do złapania ostrości, stabilizacja obrazu powoduje wędrowanie
samego księżyca po kadrze, zanim ustawi się ostrość. Coś jak
spacer pijanego... To bardzo szybko irytuje, a nie jest zupełnie
potrzebne w przypadku statywu oczywiście. Co do psikusów
księżyca... noo rusza się skubaniec i to nie wychodzi najlepiej na
zdjęciach. Trzeba to brać pod uwagę fotografując krajobraz ze
statywu.
Lewa i
prawa strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Sigma 18-200 mm
f/3.5-6.3 DC OS,
autofokus, czas 1/320, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 200mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
autofokus, czas 1/320, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 200mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Księżyc, nasz nieodłączny
kompan. Obydwa przykłady to jest to samo zdjęcie. Lewe zmniejszone
do rozmiaru 480x320pixeli, prawe to 1 do 1 bez korekty rozmiaru.
Wniosek jest jeden... gdzie te teleskopy można kupić najbliżej?
Lewa
strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8
XR Di II LD,
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 125mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 125mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Gwiazdy. Lewe zdjęcie.
Tutaj głównie chodziło mi o Kasjopeę. Minimalna ogniskowa i w
miarę krótki czas pozwoliły zachować postać kropek. Po prawej
stronie Korona Północna. Przesunięcie już jest bardzo konkretne.
Koniecznie jeszcze wykonam naświetlenie kilkugodzinne, ale czekam na
odpowiednią okazję. Wtedy pojawią się łuki, a obiektyw skieruję
na Gwiazdę Polarną.
lewa
strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8
XR Di II LD,
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 18mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 18mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Lewe zdjęcie ma poważny
defekt Nie wziąłem pod uwagę zagrożenia ze strony jedynego
silnego zródła światła. Myślałem, że osłona przeciwsłoneczna
i dobry filtr UV wystarczą. Błąd. Na poprawkę nie było już
czasu. Po prawej też zdjęcie z defektem - zły balans bieli.
Dodatkowo pod miastem jest zbyt jasno i o zdjęciach nieba nie ma co
pomarzyć. Krajobraz owszem, ale niebo tylko jako dodatek.
Polowanie na burze.
Tak sobie
kalkulowałem i wyszło mi nieoczekiwanie, że prawdziwe kolosy
burzowe to widać z odległości 500 km. Ha. No jako cienką kreskę
na horyzoncie, zakładając, że teren jest płaski jak stół. No
dobra, ale już bez przesady. Przy umiarkowanie płaskim terenie, a
takich mamy sporo tu i tam, to dobrze widać już chmury - oczywiście
te potężne, jak do trąb powietrznych - z odległości 200 nawet
300 km. Zakładając dobrą widoczność i czystą atmosferę. Ze
względu na jakość wyładowań, jakie chcielibyśmy utrwalić,
powinniśmy znajdować się znacznie bliżej. Przede wszystkim z tak
daleka prawie nic nie widać, a na pewno nie słychać. Te moje
odległościowe przemyślenia spowodowane zostały pewnym
doświadczeniem. Oto i one: Jakiś czas temu jechałem z rodziną
przez Łódź prawie do samych Katowic. Zaraz za Łodzią zwróciliśmy
uwagę na burzowe chmury na południu. Co ciekawe, jechaliśmy cały
czas w ich kierunku, a one specjalnie nawet nie rosły. Od
Częstochowy zaczęły się widocznie powiększać. Dopiero jak
byliśmy przy samych Katowicach, zajęły pół nieba... No i podobno
zrobiły nieco tornadowego zamieszania. Nas najbardziej jednak
interesują burze prawie nad naszymi głowami, czyli w promieniu
jakichś 15 km. One dają konkretne rezultaty. W galerii
burz zamieszczam efekty moich łowów. Zarówno zdjęcia jaki
filmy poklatkowe złożone ze zdjęć. Kolory wyładowań
atmosferycznych, nieba, chmur, ogólna luminacja, potrafi być bardzo
różna. Błyskawice widziane z dalszej odległości wpadają często
w kolor pomarańczowy, lub nawet czerwony, a te bliżej od fioletu,
niebieskiego, czerwieni, do białego. Sądzę, że ma to związek
także ze składem atmosfery w danym momencie burzy. Trochę to
obrazuje fotografia po prawej stronie, gdzie niczym nie przysłonięta
błyskawica jest jasna, a pod chmurą, za ścianą wody, robi się
pomarańczowo-czerwona. Parametry wykonywania zdjęć burzowych są
różne, ale można je uogólnić do pewnych średnich jakości:
Czasie naświetlania 8 sekund, przysłona 8.0, czułość ISO 200...
Aparat:
Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II
LD,
Lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
Prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 30mm, balans bieli żarówka.
Lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
Prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 30mm, balans bieli żarówka.
Zdjęcia
(kadrowane) przedstawiają dwie burze, które wydarzyły się w
odstępie 7 dni. Obie były bardzo malownicze i przyniosły mi
dziesiątki zdjęć. Opis jak zrobić zdjęcie burzy, znajduje się w
moim drugim, specjalnym poradniku
burzowej fotografii.
Niektóre
z moich nocnych fotografii zamieszczam w galerii
nocy.
http://www.adiorz.eu/fotografia/poradnik-nocnej-fotografii.html
http://www.cyberfoto.pl/szkola-fotografowania-ksiazka-on-line/39161-fotografia-nocna-mini-poradnik.htm
http://www.cyberfoto.pl/szkola-fotografowania-ksiazka-on-line/39161-fotografia-nocna-mini-poradnik.htm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz