wtorek, 1 kwietnia 2014

Fotografia nocą

Nocne zdjęcia... jak zrobić zdjęcie nocą?

Często chcemy uchwycić, złapać, utrwalić w pamięci "coś" w czasie nocy. Tak się pechowo składa, że nocą trafiamy w różne miejsca prawie tak samo często jak za dnia. Przypuśćmy, że na przykład, przypadkowo trafiamy w piękne miejsce. Łapiemy za aparat, naciskamy migawkę, rzut oka w okienko wyświetlacza i... konsternacja. Nie wyszło. Dlaczego? Oto jest pytanie. Postaram się udzielić odpowiedzi stosując przewrotną metodę pokazania zdjęć, tych dobrych i tych złych, tylko nie wiem, które są które... Hmm, zatem wskażę metody wykonania fotografii zarówno tej ze statywu jak i robionej z ręki. Dodatkowo zagadnienie nocnej fotografii podzielę nieco tematycznie, co uprości lub też skomplikuje Wam zrozumienie "o co chodzi". Na początek organizujemy sobie zgrabną, pogodną, ciepłą noc. Dlaczego taką? No po to, żeby nam nic nie przeszkadzało majstrować przy aparacie. Jak już mamy fajną noc, to zabieramy się do aparatu. Zdjęcie nocne da się oczywiście zrobić każdym aparatem, różne tylko będą efekty. Zacznijmy zatem:
1. Sprawdzamy, czy mamy naładowaną baterię.
2. Ustawiamy aparat fotograficzny na statywie lub bierzemy aparat do ręki. Podłączamy wężyk spustowy, pilot lub kładziemy palec na spuście migawki. Oczywiście dobrze by było, żeby nasz aparat miał możliwość włączenia ustawień manualnych. Jeżeli nie ma... no cóż nasze możliwości będą ograniczone do programów tematycznych. Staramy się wtedy wyłączyć lampę błyskową i użyć programu tematycznego do wykonywania - fotografii krajobrazu, lub jeżeli nie można wyłączyć lampy - portretów nocnych. Ważne jest też założenie osłony przeciwsłonecznej oraz filtra UV lub polaryzacyjnego. Pozbędziemy się lub zredukujemy w ten sposób różne czasem poszukiwane, a zazwyczaj nie chciane efekty świetlne. Jeżeli jest taka możliwość, to powinniśmy włączyć także redukcję szumów matrycy. Redukcję szumów wysokiej czułości. Zwiększenie szczegółów jasnych części obrazu.
3. Ustawiamy odpowiednie parametry naświetlania:
- czułość:
Dla operowania na statywie to zakres czułości od 50 do max 400 ISO
Dla operowania ręcznego czułość oscyluje w zakresie 400 - 3200 ISO, przy czułościach 1600 i 3200 wychodzi ziarno, ale czasem nie ma innego wyjścia, lub nam to nawet pasuje.
- przysłona:
Dla operowania na statywie to średni zakres 4 do 11.
Dla operowania ręcznego, przysłonę ustawiamy na poziomie dostarczającym nam możliwie dużo światła, ale też zapewniającą jakąś głębię ostrości.
- czas naświetlania:
Dla operowania na statywie, zależny jest od efektów jakie chcemy uzyskać.
Dla operowania ręcznego, możliwie jak najkrótszy, raczej zdajmy się na automat.
- balans bieli:
O zmroku balans bieli ustawiamy na słoneczku (świetle dziennym) i w punkcie przejścia w noc zmieniamy na żarówkę (światło żarówki). Można się pokusić na pozostawienie automatycznego doboru balansu bieli. W celu uniknięcia problemów z balansem bieli, można robić zdjęcia w formacie RAW, który pozwala na zamianę balansu bieli w komputerze. Wadą wykonywania zdjęć w RAW, jest konieczność zapewnienia dużej ilości przestrzeni magazynowej.
- styl obrazu:
Raczej naturalny, lub standard, czasem krajobraz.
4. Gdy już to wszystko z grubsza ustawiliśmy, to wtedy robimy kilka kontrolnych zdjęć, aby dopracować parametry bieżące nastawień. Pozostaje nam przystąpić do pstrykania. Obiekty o różnym stopniu oświetlenia będą wpływały na zmianę ustawień w aparacie. Tak dzieje się podczas spaceru po mieście. Wymusza to często konieczność sięgnięcia po pomoc automatyki ekspozycji. A tak, ograniczamy się wtedy do ustawienia czułości na max, lub coś koło tego i zabawę w zmianę ogniskowej. No to czas teraz na kilka przykładów. Tematykę omawiać będę grupami, lub będę się skupiał na poszczególnych przypadkach.


Lampy, ruch i inne niespodzianki.

Na samym początku ulegamy czarowi świateł, rozbłysków na wodzie, neonów, reflektorów, a co tam, nawet ogni sztucznych. Pojawiają się pytania: Jak zrobić tak, żeby lampy zamieniły się w gwiazdy na zdjęciach? Jak uchwycić sztuczne ognie? Jak złapać te światła na wodzie? Na dodatek wszystko jak na złość się rusza i wierci. No właśnie co z tym ruszaniem się. Fotografowanie obiektów w ruchu jest dość zabawne i nawet przypadkowe, chyba, że uczynimy sobie z tego zagadnienia cel. Łut szczęścia, pojawi się tutaj jako nowy niezależny byt, z którym będziemy mieli okazję spotykać się już stale, może nawet przejść na "Ty". Odwołajmy się jednak do rozsądku i obu dostępnych dróg fotografowania: Zamazanie, smużenie, linie światła, duchy i cienie, uzyskujemy przy wykorzystaniu statywu i dłuższego czasu naświetlania. Wrażenie ruchu otoczenia to efekty powstające częściej z ręki, lub z pokładu poruszających się właśnie obiektów... Za dużo i na raz? No właśnie niestety nie, zatem do przykładów:
No i mamy... aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: stało ogniskowy Canon EF 50mm f/1,8 II,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 20, przysłona 11, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 1, przysłona 1.8, ISO 100, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka.
Uwagi dotyczące natury wszechświata... latarnie, lampy uliczne czy też parkowe, dzielą się na dwa rodzaje. Takie które dają światło żółte i podczas fotografowania pozostaje to bez zmian oraz białe, które potrafią się zrobić ślicznie zielone. Teraz do rzeczy. Każda fotografia jest nieprawdziwa. Lewa zawiera zapis czasu i ten malowniczy dym, będący efektem dłuższego czasu naświetlania, uzyskujemy tylko na fotografii. Prawa za to zawiera eskadrę UFO, będącą wynikiem odbicia światła na obiektywie. Kiepski filtr UV nie uratował sytuacji, za to uratowała ją zwiększona przysłona, ale na zdjęciu po lewej, z powiedzmy "malowniczym dymem". Ta przysłona, a także dłuższy czas naświetlania, spowodowały powstanie gwiaździstych smug świateł lamp.
Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 6, przysłona 8.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/20, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Duchy i cienie, to efekt dłuższego czasu naświetlania. Zaobserwować to można na zdjęciu po lewej. Przy wykonywaniu zdjęć ze statywu należy pamiętać o zawartości kadru. Nie umieszczajmy tam śmietników, ani dziwnych rzeczy, których normalnie "z ręki" byśmy nie złapali. Pamiętajcie o pierwszym, drugim i trzecim planie, lub o ich zamiennikach. Przykładem zdjęcia swobodnego "z ręki" jest to po prawej. Pokazuje ono, że czasem nie myślenie o kompozycji wychodzi na dobre. Jasno iluminowane miasto bardzo nam pomoże w zrobieniu niezłych fotek.
Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
lewa strona: autofokus, czas 1/6, przysłona 2.8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: autofokus, czas 1/8, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Ruch w samochodzie lub na pokładzie czegokolwiek to jest zabawa. Ustawiając ostrość na odległych elementach i minimalizując ogniskową możemy pomyśleć o wejściu na "warp 7" chociaż nikt nie powiedział "engage". To po lewej stronie. Po prawej spotkanie z "łutem". Przez chwilę nic się nie kołysało, ani my, ani oni. Nawet nikt się nie ruszał...
Lewa strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
autofokus, czas 1/40, przysłona 3.2, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Tamron AF 70-300 mm f/4-5.6 Di LD Macro,
statyw, autofokus, czas 0.4, przysłona 4.0, ISO 1600, ogniskowa 70mm, balans bieli żarówka.
Ludzie w ruchu, wymagają krótkich czasów, ale efekty są raczej... ruchowe. Na pierwszym zdjęciu dzici bawiące się w fontannie. Na drugim dwie kobiety przechodzące przez ulicę. Ograniczenie rozmazania uzyskujemy poprzez skrócenie czasu, oraz powstrzymanie się od zoomowania - zwiększania ogniskowej.
Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
lewa strona: statyw, autofokus, czas 10, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, autofokus, czas 0.6, przysłona 2.8, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Woda. Jej powierzchnia może nam pomóc lub pomóc. Wykorzystajmy ją w maksymalnym zakresie. Tutaj podałem dwa przykłady dobrze ilustrujące jej podstawowe cechy. Gładkie mleczne lustro i folijkę. Jednorodne zabarwienie światła, pomaga uwydatnić ten efekt. W przypadku obfitości kolorów robi się naprawdę ciekawie.
Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
lewa strona: autofokus, czas 1/4, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 34mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/25, przysłona 2.8, ISO 400, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Tak, nie ma to jak widoki z góry. W pełną noc to loteria. Ostrość ustawiamy na czymś jasnym. Wymuszamy maksymalną czułość, lub adekwatnie do sytuacji, jak w drugim przykładzie, ją zmniejszamy. Przy wschodzie i zachodzie słońca ustawiamy celownik blisko linii horyzontu i robimy "klik".
Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
środek: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 2, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 18mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 1.3, przysłona 10.0, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
No śmiało można powiedzieć ups...! Pierwsze po lewej klapa, a miało być tak ładnie. Poziomo robimy tylko z daleka, albo jeśli nie ma być nic okazałego. Za długi czas. Zdjęcie w środku to poprawka, lepiej. Całkiem przyjemnie. Jednak po chwili zastanowienia następne zdjęcie pokazuje, że jednak za blisko. Zatem czy my chcemy klikać wściekle zdjęcia z dalsza, czy podziwiać z bliska? Oto jest pytanie.


Architektura...

Fotografowanie budynków i obiektów statycznych wymaga precyzyjniejszego przygotowania. Tutaj widać każdy błąd bardzo wyraźnie. Szczególnie chodzi o zbiegi perspektywy, czy jak kto woli trzymanie się pionu i poziomu. Ogólna zasada: należy zostawiać odpowiednią ilość wolnego miejsca wokół fotografowanego obiektu i zadbać o odpowiednią kompozycję. Ogólnie mało kto to lubi oprócz mnie więc obetnę temat mocno.
Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD
lewa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 3.5, ISO 3200, ogniskowa 31mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: autofokus, czas 1/50, przysłona 5.6, ISO 3200, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Spacerujemy sobie po mieście i staramy się fotografować oświetlone obiekty, ponieważ to one wychodzą najładniej na zdjęciach "z ręki". Fotografie te nadają się bez problemu do wywołania na formacie 10x15cm. Posiadają one spore nasycenie ziarnem. W niektórych przypadkach ich jakość będzie jednak bardzo wysoka. To taka mała niespodzianka, którą podarują nam mocno oświetlone obiekty. Fotografia "z ręki" ma wielką zaletę, nie trzeba się do niej przygotowywać i nie oszukujmy się, robimy wszystko na automacie. Wymuszamy tylko czułość maksymalną dla naszego aparatu i po krzyku, czasem ją modyfikujemy o przedziałek niżej, jak pozwala nam na to iluminacja obiektów.
Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 5, przysłona 8.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
środek: autofokus, czas 1/40, przysłona 2.8, ISO 3200, ogniskowa 50mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 6, przysłona 5.0, ISO 100, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka.
Krótki opis, od lewej: objęcie tematu - zachowanie układu pionów (poziomy same wtedy wychodzą - nie dotyczy starych budowli bo są krzywe), następnie w środku detal - robiony "z ręki" (widać utratę jakości), i po prawej scenka rodzajowa wymagająca od szanownej mojej osoby 6 sekundowego bezruchu. Wniosek jest taki: Aby zdjęcie było śliczne wszyscy i wszystko musi poczekać kilka sekund, aż się naświetli klatka.


Księżyc i gwiazdy.

Fotografowanie tego samego zdawało by się tematu powinno wyglądać tak samo. Otóż nie. Ale po kolei. Niebo nad naszymi głowami jest w ciągłym ruchu spowodowanym obrotem ziemi wokół własnej osi, oraz wokół słońca. Naświetlanie o czasach dłuższych niż kilka sekund powoduje zamianę kropek gwiazd w kreski. Szczególnie bywa to kłopotliwe przy naszym największym nocnym obiekcie - księżycu albo raczej Księżycu. Do fotografii gwiazd, zdjęć krajobrazu, architektury i podobnych, potrzebujemy statyw, a księżyc solo łapiemy z ręki. Oczywiście jeżeli ktoś ma trochę mocniejszy sprzęt, to może powalczyć ręcznie z krajobrazem, ale trzeba się liczyć z efektami dodatkowymi, typu niechciane lub na przekór pożądane ziarno. Zaawansowana fotografia gwiazd i innych obiektów astronomicznych wymaga zakupu teleskopu na statywie z automatycznym systemem ruchu paralaktycznego (pierwszy sensowny sprzęt kosztuje około 3000zł). No ale do rzeczy. Poniżej zamieszczam przykładowe fotografie wykonane rożnym sprzętem. Sam księżyc fotografujemy używając stosunkowo krótkiego czasu naświetlania, niezbyt dużej przysłony i niskiej czułości. Robimy to oczywiście z ręki, ale jak ktoś bardzo chce ze statywu, to też może. Powinien wtedy wyłączyć stabilizację obrazu, jak ją w aparacie lub obiektywie posiada. Dlaczego? dlatego, że przy dużym powiększeniu i braku szczegółów do złapania ostrości, stabilizacja obrazu powoduje wędrowanie samego księżyca po kadrze, zanim ustawi się ostrość. Coś jak spacer pijanego... To bardzo szybko irytuje, a nie jest zupełnie potrzebne w przypadku statywu oczywiście. Co do psikusów księżyca... noo rusza się skubaniec i to nie wychodzi najlepiej na zdjęciach. Trzeba to brać pod uwagę fotografując krajobraz ze statywu.
Lewa i prawa strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Sigma 18-200 mm f/3.5-6.3 DC OS,
autofokus, czas 1/320, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 200mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Księżyc, nasz nieodłączny kompan. Obydwa przykłady to jest to samo zdjęcie. Lewe zmniejszone do rozmiaru 480x320pixeli, prawe to 1 do 1 bez korekty rozmiaru. Wniosek jest jeden... gdzie te teleskopy można kupić najbliżej?
Lewa strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat - Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 125mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Gwiazdy. Lewe zdjęcie. Tutaj głównie chodziło mi o Kasjopeę. Minimalna ogniskowa i w miarę krótki czas pozwoliły zachować postać kropek. Po prawej stronie Korona Północna. Przesunięcie już jest bardzo konkretne. Koniecznie jeszcze wykonam naświetlenie kilkugodzinne, ale czekam na odpowiednią okazję. Wtedy pojawią się łuki, a obiektyw skieruję na Gwiazdę Polarną.
lewa strona: Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
statyw, autofokus, czas 10, przysłona 2.8, ISO 1600, ogniskowa 17mm, balans bieli żarówka,
prawa strona: Aparat: Canon EOS 350D, obiektyw: Sigma 18-125 mm f/3.8-5.6 DC,
statyw, autofokus, czas 25, przysłona 5.6, ISO 400, ogniskowa 18mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko.
Lewe zdjęcie ma poważny defekt Nie wziąłem pod uwagę zagrożenia ze strony jedynego silnego zródła światła. Myślałem, że osłona przeciwsłoneczna i dobry filtr UV wystarczą. Błąd. Na poprawkę nie było już czasu. Po prawej też zdjęcie z defektem - zły balans bieli. Dodatkowo pod miastem jest zbyt jasno i o zdjęciach nieba nie ma co pomarzyć. Krajobraz owszem, ale niebo tylko jako dodatek.


Polowanie na burze.

Tak sobie kalkulowałem i wyszło mi nieoczekiwanie, że prawdziwe kolosy burzowe to widać z odległości 500 km. Ha. No jako cienką kreskę na horyzoncie, zakładając, że teren jest płaski jak stół. No dobra, ale już bez przesady. Przy umiarkowanie płaskim terenie, a takich mamy sporo tu i tam, to dobrze widać już chmury - oczywiście te potężne, jak do trąb powietrznych - z odległości 200 nawet 300 km. Zakładając dobrą widoczność i czystą atmosferę. Ze względu na jakość wyładowań, jakie chcielibyśmy utrwalić, powinniśmy znajdować się znacznie bliżej. Przede wszystkim z tak daleka prawie nic nie widać, a na pewno nie słychać. Te moje odległościowe przemyślenia spowodowane zostały pewnym doświadczeniem. Oto i one: Jakiś czas temu jechałem z rodziną przez Łódź prawie do samych Katowic. Zaraz za Łodzią zwróciliśmy uwagę na burzowe chmury na południu. Co ciekawe, jechaliśmy cały czas w ich kierunku, a one specjalnie nawet nie rosły. Od Częstochowy zaczęły się widocznie powiększać. Dopiero jak byliśmy przy samych Katowicach, zajęły pół nieba... No i podobno zrobiły nieco tornadowego zamieszania. Nas najbardziej jednak interesują burze prawie nad naszymi głowami, czyli w promieniu jakichś 15 km. One dają konkretne rezultaty. W galerii burz zamieszczam efekty moich łowów. Zarówno zdjęcia jaki filmy poklatkowe złożone ze zdjęć. Kolory wyładowań atmosferycznych, nieba, chmur, ogólna luminacja, potrafi być bardzo różna. Błyskawice widziane z dalszej odległości wpadają często w kolor pomarańczowy, lub nawet czerwony, a te bliżej od fioletu, niebieskiego, czerwieni, do białego. Sądzę, że ma to związek także ze składem atmosfery w danym momencie burzy. Trochę to obrazuje fotografia po prawej stronie, gdzie niczym nie przysłonięta błyskawica jest jasna, a pod chmurą, za ścianą wody, robi się pomarańczowo-czerwona. Parametry wykonywania zdjęć burzowych są różne, ale można je uogólnić do pewnych średnich jakości: Czasie naświetlania 8 sekund, przysłona 8.0, czułość ISO 200...
Aparat: Canon EOS 40D, obiektyw: Tamron SP AF 17-50 mm f/2.8 XR Di II LD,
Lewa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 200, ogniskowa 17mm, balans bieli światło dzienne - słoneczko,
Prawa strona: statyw, ręczne ustawienie ostrości, czas 8, przysłona 8, ISO 400, ogniskowa 30mm, balans bieli żarówka.
Zdjęcia (kadrowane) przedstawiają dwie burze, które wydarzyły się w odstępie 7 dni. Obie były bardzo malownicze i przyniosły mi dziesiątki zdjęć. Opis jak zrobić zdjęcie burzy, znajduje się w moim drugim, specjalnym poradniku burzowej fotografii.
Niektóre z moich nocnych fotografii zamieszczam w galerii nocy.

http://www.adiorz.eu/fotografia/poradnik-nocnej-fotografii.html
http://www.cyberfoto.pl/szkola-fotografowania-ksiazka-on-line/39161-fotografia-nocna-mini-poradnik.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz